„Sława Ukrajini”, czyli w co wdepnął Domagoj Vida

Vida Domagoj

Domagoj Vida – obrońca reprezentacji Chorwacji w piłce nożnej, niegdyś piłkarz Dynama Kijów

O polityce mówić nie lubię, ale czasem trzeba. Szczególnie wtedy, kiedy o polityce różna władza, a w zasadzie organy wymierzające kary, jak na przykład surowi rodzice lub pani przedszkolanka, szantażująca nas niedoprawionym szpinakiem, zabrania mówić. A tak się składa, że FIFA, czyli Międzynarodowa Federacja Piłki Nożnej, piłkarzom i kibicom o polityce mówić zabrania. Spróbuj tylko wywiesić jakiś polityczny transparent na meczu albo ściągnąć koszulkę (jeśli jesteś piłkarzem), pod którą masz inną koszulkę, na której to kazałeś sobie wydrukować swojego znienawidzonego polityka w otoczeniu obscenicznych słów lub jakichś zwierząt, na przykład prosiaków jedzących paszę (marchewki?) z koryta. Zaraz FIFA lub jej macki w postaci władz krajowych, regionalnych lub lokalnych wlepią Ci karę i zdyskwalifikują na kilka meczów. I człowiekowi odechciewa się ekscesów i pławi się dalej w swoim niegroźnym, ogrodzonym drutem kolczastym małym błotku dekadencji, z którego nie ucieknie i nie rozwłóczy zarazy po świecie.

Tylko, że do tej pory jakoś było tak (chyba), że kary wlepiano piłkarzom lub kibicom za manifestowanie swoich sympatii lub antypatii politycznych podczas meczu, a nie poza stadionem, gdzie w zasadzie chyba mogę robić co chcę, pod warunkiem, że nie łamię prawa i jakichś bliżej nie określonych norm społecznych. Manifestowanie swoich sympatii lub antypatii politycznych na facebooku czy jakimś Insta Stories, wykrzykiwanie hasła „Sława Ukrajini” nie jest według mnie łamaniem prawa, dlaczego więc FIFA zagroziła Domagojovi Vidzie, że zdyskwalifikuje go za kolejną próbę podobnej niesubordynacji, jakiej dopuścił się po meczu 1/4 finału mistrzostw świata Chorwacji z Rosją, a która polegała właśnie na wykrzykiwaniu owego hasła w asyście Ognjena Vukojevicia (już odesłanego przez chorwacką federację za karę do domu) do kamery internetowej… Uff, co za długie zdanie… Nie podoba mi się to i tyle (nie zdanie, tylko represje wobec Vidy i Vukojevicia).

Zaraz jakiś hipokryta – członek rosyjskiej Dumy obraża się na Vidę i żąda ukarania federacji chorwackiej, twierdząc, że na mistrzostwach świata nie powinno się manifestować treści politycznych, nacjonalistycznych, czy rasistowskich. Czyli wrzucił treści polityczne do jednego worka z rasistowskimi i nacjonalistycznymi, bo to takie samo zło wg niego.

Hasło „Sława Ukrajini” jest okryte złą sławą, może niekoniecznie na samej Ukrainie, ale na pewno w Polsce. To przecież zawołanie OUN-owskie i zbrojnych grup UPA. To, że Bandera jest na Ukrainie uważany za bohatera narodowego, a u nas jest uważany za krwawego zbrodniarza wymaga pilnego  działania ze stron obu krajów. Prawda musi ujrzeć światło dzienne i nie może być tuszowana. Inna sprawa, że później wykrzykiwano owo zawołanie także w pokojowych zamiarach w pomarańczowej rewolucji na Majdanie w Kijowie w roku 2014.

Putin ma krew na rękach, swoich wrogów odsyła pod byle pretekstem do więzień, a FIFA to organizacja przeżarta korupcją, która na dodatek, co mnie strasznie wkurzyło, zwiększyła liczbę miejsc gwarantowanych w Lidze Mistrzów do 4 zespołów dla najsilniejszych lig Europy. No więc jeśli chodzi o europejską piłkę nożną, to mamy już na pewno Europę kilku prędkości i o żadnym wyrównywaniu szans między biednymi i bogatymi nie może być mowy. Bo jakie szanse ma trwale zagościć w Lidze Mistrzów mistrz Polski, jeśli musi się do niej przebijać przez 4 rundy eliminacji? Nie mówiąc o tym, że I runda eliminacji startuje 10 lipca, a ja się pytam o jakich przygotowaniach do nowego sezonu możemy w takim razie w ogóle mówić, skoro urlopy piłkarzy po poprzednim sezonie kończą się bodaj w czerwcu i żeby przygotować zespół do nowych rozgrywek potrzeba pewnie tak ze 2 miesiące katorżniczych treningów. Nie ma szans, żeby na 10 lipca zawodnicy byli jednocześnie przygotowani do sezonu i mieli świeżość.

Tak więc z jednej strony FIFA, czy jakaś inna UEFA kara nas za manifestowanie przekonań politycznych, a sama siebie nie karze za korupcję (sprzedane według wszelkiego prawdopodobieństwa mundiale w Katarze i Rosji) i sprzyjanie bogatym klubom, tak, żeby były wręcz obrzydliwie bogate i wygrywały wszystkie mecze z biedniejszymi po 10:0.

Vida nie miał innego wyjścia jak po ukaraniu go ostrzeżeniem przez FIFĘ zakrzyknąć „jak mogę pogorszyć i tak już swoją beznadziejną sytuację? Jehowa! Jehowa!” Obejrzyjcie sobie filmik poniżej. Tak więc VIDA znów zamieścił filmik, gdzie przy piwku krzyczy „Sława Ukrajini”. A teraz już Python dla rozładowania ciężkiej politycznej atmosfery.

 

Dodaj komentarz